Check Our FeedVisit Us On FacebookVisit Us On Google PlusVisit Us On Twitter

Krokiety z mięsem

Opublikowano: 06-01-2013, Kategoria: Danie główne, Kolacja, Obiad, Przepisy, Komentarze: 0
Tagi: , , , , , ,
Składniki

nadzienie:

  • 2 kg mięsa
  • 3 marchwie
  • 3 pietruszki
  • sól
  • pieprz
  • 2 jajka
  • bułka tarta
  • olej rzepakowy

Czas przygotowania: 60-70 min plus smażenie naleśników


Przepis na: Krokiety z mięsem

Share Button

Krokiety z mięsem i kiszony barszcz to rewelacyjne rozwiązanie, kiedy nie wiem, co przygotować na obiad lub wpada do nas ktoś niezapowiedziany. Raz na miesiąc lub dwa robię górę naleśników, z których później powstają krokiety. Gotowe krokiety pakuję po kilka sztuk do folii aluminiowej i mrożę. W dniu, kiedy mają być podane, wystarczy wyciągnąć je rano z zamrażarki, 15-20 minut przed podaniem włożyć do rozgrzanego piekarnika i obiad mam gotowy. Ilość składników podana poniżej wystarcza na około 35-40 krokietów.

Przygotowujemy odpowiednią ilość naleśników. Nie ma się co przejmować, jeśli jakieś zostaną. Też można je zamrozić, a później wykorzystać do zupy. Jednak o tym innym razem. Naleśniki najlepiej usmażyć z godzinę lub dwie wcześniej. Bezpośrednio po zdjęciu z patelni są dość chrupkie i mogą się łamać przy składaniu.

Mięso na farsz oraz marchew i pietruszkę kroimy w kostkę. Wrzucamy na wrzącą wodę. Możemy nieco zmniejszyć ogień i gotujemy wszystko, aż zmięknie – zazwyczaj około 40 minut. Jeśli chodzi o mięso, to już do wyboru – może to być szynka wieprzowa, schab,a jeśli ktoś woli drób, to pierś z kurczaka.

Po ugotowaniu, mielimy wszystko – lubię czuć, co jem, więc używam grubszego sitka. Dodaję sól i pieprz do smaku. Może też być vegeta. Jeśli całość jest zbyt sucha, podlewam to wywarem, który został po gotowaniu. I zabieram się za zwijanie krokietów. Nakładam na naleśnik dość dużą łyżkę farszu. Zwijam naleśnik mniej więcej do 1/3 jego długości. Następnie, żeby farsz nie wypłynął, biorę dwa boki i składam je do środka. Po czym zwijam naleśnik już do końca.

Krokiety same w sobie są dość kaloryczne. Żeby nie dokładać zbyt dużo cholesterolu i kalorii, nie maczam ich całych w jajku, ale roztrzepują dwa jaja i pędzlem smaruję krokiet, który obtaczam delikatnie w bułce tartej. Taki sposób pozwala na wypanierowanie około 40 krokietów. Kiedy krokiety mam już wypanierowane, układam je składaniem w dół na patelni. I na oleju obsmażam z każdej strony tak, aby się zarumieniły, ale nie zwęgliły ;)

Spotkałam się jakiś czas temu z krokietami, w których był użyty do farszu pasztet. I osobiście nie polecam tego rozwiązania. Pasztet pieczony w domu jest na tyle smaczny, że szkoda używać go jako nadzienia. Natomiast pasztet "zapuszkowany" to najczęściej multum tłuszczu, odrobina mięsa, zagęszczacze, soja itd. Moim zdaniem nie ma sensu fundować sobie bólu żołądka i rozstroju jelit, kiedy można całkiem smaczne nadzienie przygotować niewielkim nakładem sił. Dla mnie farsz z pasztetu to po prostu profanacja krokietów. Zachęcam do używania chudszych mięs, które można doprawić po swojemu. Dzięki temu wiem, co jem i mam pewność, że nie ma w tym żadnych E i innych cudownych środków.

Share Button

Napisz komentarz