Nalewka z berberysu

Czas przygotowania: 10-15 min plus 4-7 miesięcy

Przepis na: Nalewka z berberysu

Berberys… Zbieranie dzikiej róży to przy berberysie pikuś. Ten szaleniec to dopiero ma kolców. Ale udało się. Co prawda lato suche, więc i owoce maleńkie, ale pół kilo jest. W przepisie podaję Wam proporcje na kilogram. A nuż ktoś ma więcej krzewów i cierpliwości :)

Berberys sam w sobie jest dość kwaśny (i obfituje w witaminę C oraz kilka innych dobroczynnych substancji, ale to nie lekcja biologii, więc nie będę truła na ten temat), warto poczekać więc, aż naprawdę dojrzeje, ponieważ wtedy można wyczuć również przyjemną słodycz. Berberys zbieram po pierwszych przymrozkach lub ewentualnie daję go na kilka dni do zamrażarki.

Owoce warto oczyścić zaraz po zerwaniu lub w trakcie zbierania. Później ciężko się za to zabrać. Po wypłukaniu wrzucam owoce do balona (u mnie jest niewiele, więc poratowałam się dzisiaj karafką), przesypując je cukrem. Dolewam alkohol, zamykam szczelnie i odstawiam w nasłonecznione miejsce na 4 tygodnie.

Po tym czasie filtruję nalewkę, przelewam do butelek – w moim przypadku do jednej i odstawiam w chłodniejsze oraz ciemniejsze miejsce na minimum 3 miesiące. Idealnie będzie na 6. Kiedy nalewka dojrzeje, nabierze właściwego smaku.

Do nalewki możecie dodać przeciętą laskę wanilii lub pokrojony na plasterki korzeń imbiru. Tym razem nie dodaję, bo nawet nie mam na to miejsca. Może w przyszłym roku. Ale Wy śmiało testujcie :) Na zdrowie!