Check Our FeedVisit Us On FacebookVisit Us On Google PlusVisit Us On Twitter

Nalewka z owoców dzikiej róży

Opublikowano: 14-10-2013, Kategoria: Napoje, Przepisy, Zaprawy, Komentarze: 73
Tagi: , , ,
Nalewka z owoców dzikiej róży
Składniki
  • 1 kg owoców dzikiej róży
  • 0,5 kg cukru
  • 0,25 l spirytusu
  • 0,5 l wódki

Czas przygotowania: 60 min plus 3-4 miesiące


Przepis na: Nalewka z owoców dzikiej róży

Share Button

Pogoda ładna, pracy mnóstwo, na nic dosłownie czasu nie ma. Kilka dni uskuteczniałam akupunkturę kolcami głogu, berberysu i dzikiej róży. Dzisiaj nalewka z tej ostatniej. Ale myślę, że jeszcze tylko dwie i na ten rok wystarczy. A później pogotujemy i popieczemy znowu :)

Owoce dzikiej róży włożyłam dwa dni temu do zamrażalnika. Przynajmniej tyle czasu powinny spędzić w takim stanie, zanim zabierzemy się za przyrządzanie nalewki.

Po wyjęciu myję je i odcinam ogonki, jeśli zostały, a także pozostałości po kwiatku. Dzięki temu owoce się otworzą. Tu i ówdzie spotkacie opinie, że trzeba je oczyścić z nasion. Moim zdaniem nie trzeba. Nasiona na smak nie mają wpływu, mogą być jedynie uciążliwe przy końcowym filtrowaniu. Ale wtedy wystarczy wziąć nieco gęstszą ściereczkę czy flanelę i po problemie. Nie ma sensu dodawać sobie teraz roboty i bawić się z tymi nasionami.

Do balona sypię kolejno warstwy owoców i cukru. Dodaję też niewielką ilość spirytusu i wódki (np. 100 ml wódki i 50 ml spirytusu) – jeśli tego nie zrobię, może dojść do fermentacji, a wtedy nici z nalewki.

Nalewka z owoców dzikiej róży

Nalewka z owoców dzikiej róży

Nalewka z owoców dzikiej róży

Odstawiam balon na 2 tygodnie w słoneczne miejsce, żeby róża puściła soki.

Po tym czasie dolewam resztę alkoholu i odstawiam na kolejne 2 tygodnie.

Teraz pozostaje przefiltrować nalewkę, odcisnąć alkohol z owoców, przelać do butelek i odstawić w ciemne miejsce na jakieś 2-3 miesiące. Na zdrowie!

… na drugi dzień…

Coś już zaczyna się dziać. Cukier się rozpuszcza, owoce puszczają sok i aromat :)

Nalewka z owoców dzikiej róży

… po miesiącu…

Nalewka jest przefiltrowana. Co może zaskoczyć, to na pewno kolor. Z tą różą jest tak, że gdyby ją zasypać na początku samym cukrem, puściłaby sok i po zmieszaniu z alkoholem byłaby ciemniejsza. Teoretycznie przez pierwsze 14 dni róża nie powinna sfermentować, więc taki sposób robienia nalewki jest w miarę bezpieczny. Ja jednak wybrałam sposób bardziej zachowawczy. W każdym razie pomimo jasnego koloru, zapach i smak jest bardzo dobry. Odstawiam teraz nalewkę i niech sobie dojrzewa w barku :)

Nalewka z owoców dzikiej róży

Share Button

73 Odpowiedzi do tej pory.

  1. Iwona pisze:

    Czy zamykasz szczelnie słój przez pierwsze dwa tygodnie?

  2. olo pisze:

    Czy na pewno tylko pół kilograma cukru?Na zdjęciu wygląda go jakoś więcej…

  3. JA pisze:

    Bardzo ciekawy wpis i piekne zdjecia :) najlepszy z przepisow!

  4. nn pisze:

    WITAJ, A ILE WYCHODZI Z TEGO PRZEPISU SAMEJ NALEWKI?

  5. Inga pisze:

    Witam! Ze wszystkich przepisów wybrałam właśnie ten

  6. Ania pisze:

    Witam, a czy zamiast wódki można spirytus?

    • Gryzz pisze:

      Zależy, jaką moc się chce otrzymać. Osobiście uważam, że nalewka jest już przy tych proporcjach bardzo mocna i moim zdaniem wystarczy. Gdybym używała do tego samego spirytusu, raczej skłaniałabym się ku nalewkowemu, który ma 60% lub odpowiednio rozmieszała spirytus 96% z wodą.

  7. maciekzapala pisze:

    Dzięki za kpl. info na temat nalewki z dzikiej róży
    przestanę karczować tą roślinę ~~0.5ha .

  8. Deft pisze:

    Witam, jeżeli odstawiło sie do słoja na dłużej niż 2 tygodnie to czy może sie coś zepsuć ?

  9. Kaska pisze:

    Cześć,zrobiłam ja! Z mojej ogrodowej dzikiej róży, ale tej okrągłej, , bardziej pomarańczowej niż czerwonej. Dziś przefiltrowalam do karafki, ma piękny kolor, ale jest gęsta, prawie jak płynny miód. Coś zrobic jeszcze? Rozcieńczyć jakoś, czy zostawić?Kaska

  10. kosmi pisze:

    Super przepis ja akurat jak jestem na półwyspie Helskim co roku to tam zbieram róże i nigdzie indziej nie widziałem takich ilości owoców. A najlepsze owoce są w Jastarni przy zatoce puckiej.

  11. Robert pisze:

    Skorzystałem z przepisu. 2 kg owoców pracują w baniaku :D Moje pierwsze podejście do alkoholu własnej produkcji. Dziękuję za poprowadzenie za rękę ;)
    Mam pytanie odnośnie procesu filtrowania. Czy podczas niego pozwolić odciekać płynowi „grawitacyjnie”, czy też można troszkę pościskać zawartość szmatki co by więcej dobrodziejstwa spłynęło?

    • Robert pisze:

      PS- Przepraszam, właśnie doczytałem – „odcisnąć alkohol z owoców”.
      Jeszcze raz dzięki za dzielenie się wiedzą. Jak to mówią, by mieć coś z życia, trza nalewkę mieć do picia ;)

  12. karafa pisze:

    „Po wyjęciu myję je i odcinam ogonki, jeśli zostały, a także pozostałości po kwiatku. Dzięki temu owoce się otworzą.”

    Rozumiem, że trzeba odciąć końcówki z jednej i drugiej strony, bez usuwania nasion, bez przecinania owoca… To powinno wystarczyć do otwarcia i puszczenia soku odpowiedniej jakości?

    I co znaczy, że się otworzą.

    Dzięki.

    • Gryzz pisze:

      Tak. To powinno wystarczyć. Są co prawda głosy, żeby każdy owoc dziabnąć widelcem czy podobnym narzędziem, jednak po pierwsze owoce róży są twarde i prędzej palce się podziurawi niż owoce, po drugie to po prostu niepotrzebna robota.

  13. zbyszek pisze:

    Mam pytanie. Czy na nalewkę można użyć tego co nam pozostało po przegotowaniu i przetarciu. czyli wytłoków. Pozdrawiam.

  14. maciek pisze:

    Witam
    Zamierzam zrobić nalewkę z dzikiej róży i mam pytanko
    Czy zamiast wódki może być Sam spirytus i jakie ewentualnie proporcje na 1 kg owoców?

  15. Sławek83 pisze:

    Witam !

    Chcialem zapytac czy ten sok co zostal wytworzony to zostaje w sloju i dolewamy do niego reszte alkoholu ? czy zlewamy soki i mieszamy z nim alkohol ?

    no i chclalem sie dowiedziec czy moge do soku wlac czysty spritus 96% czy lepiej go rozcieczyc do 70%
    niechce dodawac wodki, bo mam spritus domowej roboty i jest bardo pyszny :)

    • Gryzz pisze:

      Każdy sok, który udaje się uzyskać, zlewamy. Co do spirytusu – powiem krótko: zależy, jaką moc się chce uzyskać. W zeszłym roku korzystałam ze spirytusu nalewkowego, bo nigdzie w okolicy nie było zwykłego. Nie dolewałam wtedy wódki, a nalewki wyszły dobre. W tym roku robiłam nalewkę tylko z pigwowca, bo na więcej czasu brakło i miałam tym razem dość mocny spirytus. Nalewka odstała tyle, ile trzeba przed leżakowaniem, spróbowałam – no i jest super. Owoce były o dziwo strasznie soczyste i tak pięknie wymieszały się z alkoholem, że nie było sensu dawać słabszego.

  16. Piotr pisze:

    Umycie owocow po wyjeciu z zamrażarki oznacza że zbija sie w jedna wielka bryłę lodu. Czy nalezy zatem wrzucic je do goracej wody zeby rozmarzly i dopiero wtedy obrobic? Mozna przecież odwrocic proces i poobcinac kwiaty po wyjeciu i dopiero wtedy umyc.

    • Gryzz pisze:

      Owoce bardzo szybko rozmarzają, więc nie ma potrzeby traktować ich tak brutalnie ;) Można chwilke poczekać, ew. wrzucić do wody, ale raczej wrzątek odpuściłabym.

  17. Ania pisze:

    Czy po zasypaniu owoców cukrem i zalaniu alkoholem słoik musi być szczelnie zamknięty czy wystarczy go przykryć gazą? pozdrawiam

  18. Bożena pisze:

    Witam.
    Przepis tak klarowny jak nalewka na fotce.Z racji swojej choroby nalewki nie skosztuję, ale robić już zaczynam. Rozmrażam różę. Długo błądziłam, ale znalazłam. Dziękuję za wpis i serdecznie pozdrawiam.

  19. Rav pisze:

    Czy fermentacja owoców (jakichkolwiek) zasypanych cukrem w słoiku to jakieś wielkie nieszczęście jest? To w końcu sok owocowy z alkoholem w niewielkim stężeniu. Zatem jak do tego soku dolejemy wódki i spirytusu, to chyba nalewka wyjdzie dobra?

    • Gryzz pisze:

      Nie będzie nieszczęścia. Jest wiele nalewek, które są oparte o fermentację. Smak może być nieco inny, ale na pewno nie zabije ;) Tak, że proszę spokojnie dolać tego alkoholu tyle, ile jest w przepisie i poczekać, aż się przgryzie.

  20. Damian pisze:

    Witam, a ja mam pytanie troche z innej beczki, czy zamiast cukru moze byc ksylitol?

    • Gryzz pisze:

      O ile się orientuję, w nalewkach można go stosować. Jednak należy dać go o około 25% więcej niż cukru. Natomiast nie nadaje się do żadnych win, ponieważ nie reaguje z drożdżami. 

  21. Pawel pisze:

    witaj, mam taki problem z ta nalewka: po dwoch tygodniach dolalem do sloja reszte alkoholu jak bylo w przepisie, no i po kilku dniach zrobilo mi sie kilka fluków (takich jak z nosa) unosza sie na wodzie tu i tam. Brzydko to wyglada. Co to jest I dlaczego to sie pojawilo? Nadszedl juz czas zlewania do butelek i co mam teraz z tym fantem zrobic?Czy nalewke wylac, czy nie zwracac na to uwagi tylko przecedzic i do butelek? dzieki i pozdrawiam

    • Gryzz pisze:

      Jeżeli wcześniej owoce były zalane alkoholem, to nie mogły się zepsuć. CO najwyżej owoce się zmacerowały i nieco rozłożyły. Przefiltruj i powinno być ok.

  22. Pawel pisze:

    Od poczatku bylo zalane alkoholem.przefiltrowalem, rozlalem do butelek i dzisiaj rano zauwazylem osad na dnie butelek (przefiltrowalem przez pieluche kilkakrotnie zlozona). czy powinienem jeszcze raz przefiltrowac (jesli tak to przez co najlepiej)czy zostawic tak jak jest? Wczoraj próbowalem i jest moc :) pozdro.

    • Gryzz pisze:

      To jest całkiem normalne. Musiałbyś filtrować chyba przez całe dzień przez coś bardzo gęstego, żeby za pierwszym razem była idealnie klarowna. Drugie filtrowanie powinno sprawę załatwić, ale poczekaj jeszcze chwilę, żeby wytrącił się cały osad.
      Ja też filtruję przez pieluchę. Kiedyś próbowałam przez filtry do kawy, ale nie mam aż tyle cierpliwości. Wcześniej alkohol zwietrzeje, niż to przeleci przez filtr ;)

  23. Pawel pisze:

    ok. wielkie dzieki. A mam jeszcze takie pytanko, czy orientujesz sie moze czy spirytus mozna przechowywac dlugo w plastikowych butelkach? mam na mysli kilka lat… i czy mozna go potem uzywac np. do nalewek czy raczej nie ryzykowac…?

    • Gryzz pisze:

      Osobiście nie ryzykowałabym. Do długiego przechowywania należy używać szkła. Plastik po pewnym czasie zaczyna wchodzić w reakcję z tym, co w nim siedzi, a chyba nie chcesz tego później wypić? ;)

  24. tirador pisze:

    POMOCY!!! Nastawiłem moją dziką różę 02.11 (1 kg owoców + cukier). Niestety pomyliły mi się daty i zamiast 14 dni trzymałem owoce w słoju… równo 4 tygodnie. Efekt? Gdy dziś odkręciłem słój okazało się, że WSZYSTKO SFERMENTOWAŁO… :-(
    Czy ten nastaw jest do uratowania? Czy coś można z niego zrobić, czy już tylko do wyrzucenia? Może destylować? Ale nie wiem jak… Jeszcze nie tracę nadziei. Pomóżcie proszę.

  25. Darek pisze:

    Witam czy owoce zamiast 2tyg mogą stać 1 miesiąc pozdrawiam

  26. dario pisze:

    Witam Bedzie to moj pierwsza nalewka Mam taki dylemat Jutro wybieram sie po owoce ale zauwazyem ze sa juz mocno pomarszczone takie bardzo nieswieze …Jakby nie patrzec to juz po polowie lispopada :) Aby nie popełnic gafy pytam ..czy takie owoce nadaja sie jeszcze na nalewke ? Co do przepisu to super przejrzysty i b. zrozumiały…gratulacje Pozdrawiam i czekam za odpowiedzia.Darek

  27. Nalewka z dzikiej róży dla dziadziusia. pisze:

    Nie piję nalewek bo jestem jeszcze małolata, ale dziadziuś Wiesiu pije. Teraz właśnie przygotowujemy owoce. Ja nakłuwam. Dziadziuś będzie miał fajną nalewkę na zimę.

  28. Dario pisze:

    Witaj. Nalewka już w ostatniej fazie wykonania tzn. reszta alkoholu dolana i teraz tylko czekam ostatnie 2 tyg. Czeka mnie tylko filtracja i do butelek.. Ale mam takie pytanie Po dolaniu reszty alkoholu spirytusu utworzyłai się od góry szeroką na ok 2-3cm taka zawiesina Czy to normalne?

    • Gryzz pisze:

      AKurat przy róży nic takiego mi się nigdy nie przydarzyło. Natomiast zapomniałam niedawno o nalewce z pigwowca i po kilku miesiącach owoce się rozpuściły, zrobiła się zawiesina. Przefiltrowałam i jest super. Jeśli twoje owoce były w całości zalane alkoholem, na pewno nie mogły się zepsuć. Pozostaje filtrowanie.

  29. Darip pisze:

    Dzięki za odpowiedź Owoce ok. 1.5kg miałem zalane ok. 150ml wódki i niecałe 100ml.spirytusu Dziś dołem ok 600ml wódki i 250 ml spirytusu… No i właśnie ta zawiesina od góry na szer. Ok 2 cm A może za często i za gwałtownie potrzasalem galonem?i stąd ta zawiesina lub coś nie tak? Pzdr

  30. meras pisze:

    Witam,

    mam ten sam problem a mianowicie po dodaniu alkoholu też zrobiła mi się taka 2 cm warstwa zawiesiny – takie jakby gluty…

    czy ktoś miał podobny problem i czy to nie zepsuło nalewki ???

    • Gryzz pisze:

      Zawiesiny w nalewkach są całkiem normalne. Dlatego końcowy etap to zawsze ich cedzenie przez filtr lub kilka warstw tetry. Nie przejmowałabym się.

Napisz komentarz do Gryzz