Nalewka z pigwowca
Opublikowano: 02-10-2013, Kategoria: Napoje, Przepisy, Komentarze: 17Tagi: cukier, pigwowiec, spirytus, wódka
- 1 kg owoców pigwowca
- 1 kg cukru
- 0,5 l spirytusu (95%)
- 0,5 l wódki (45%)
Czas przygotowania: 30-40 min plus 1,5-2 miesiące czekania
Przepis na: Nalewka z pigwowca
Nalewka z pigwowca to nieskomplikowana i bardzo aromatyczna nalewka. Przygotowanie jej wymaga jednak odrobiny cierpliwości i ostrego noża.
Pigwowiec bardzo często (nie wiadomo dlaczego) mylony jest z pigwą. Czym się różni? Przede wszystkim tym, że pigwowiec to niewysoki krzew, natomiast pigwa to drzewko osiągające mniej więcej 3-5 wysokości. Owoce pigwy są dosyć duże (zazwyczaj mają około 6 cm średnicy), podczas gdy owoce pigwowca są mniej więcej o połowę mniejsze.
Prawdę mówiąc, w przypadku pigwy raczej nie brałabym się za nalewkę. Owoce są strasznie twarde i wątpię, czy sił by mi do nich starczyło ;)
Ale wróćmy do pigwowca. Owoce należy zebrać po pierwszych przymrozkach. Powinny mieć kolor żółto-pomarańczowy. Może się okazać, że są na nich różnobarwne plamki – od czerwonych po brązowe. Nie ma się co nimi przejmować, to u tej rośliny naturalne i tylko nieliczne owoce będą idealnie jednobarwne. Kiedy powąchacie pigwowca, poczujecie cierpki zapach, a kiedy go skosztujecie, okaże się, że ma cytrynowy smak.
Po umyciu owoców trzeba je pociąć na mniejsze kawałki. Warto zaopatrzyć się w ostry nóż, ponieważ owoce, pomimo że są dość kruche, są też twarde i ciężko się je kroi. Ja kroiłam w ręce (a na co mi deska do krojenia), więc w efekcie na palcu wskazującym mam bąbel jak się patrzy, a w kciuk nóż wszedł jak w masło ;) Tak więc uważajcie na siebie ;)
Owoce kroję na ćwiartki – w środku wyglądają podobnie do jabłka, ale mają więcej pestek. Gniazda nasienne usuwam, ponieważ w pestkach jest kwas pruski, a on mi do nalewki potrzebny zdecydowanie nie jest. Jeśli starczy Wam cierpliwości, można pokroić te ćwiartki jeszcze drobniej.
Wrzucam do balona warstwę owoców, przesypuję ją warstwą cukru itd. Następnie zalewam je wódką i spirytusem. Tak mniej więcej 75-80 ml wódki i tyle samo spirytusu. Zatykam balon i ustawiam go na słonecznym parapecie. Przez najbliższe 2 tygodnie będę wstrząsać balonem codziennie, aby cukier się rozpuszczał. W tym czasie owoce powinny też puścić sok.
Po 2 tygodniach dolewam resztę wódki i spirytusu, po czym zostawiam balon na kolejny miesiąc. Zlewam powstały nastaw.
Owoce można znowu zasypać cukrem i poczekać, aż puszczą sok, po czym wlać go do powstałej wcześniej nalewki. Możecie też zużyć je np. jako dodatek do herbaty.
Nalewkę zostawiam w chłodniejszym miejscu i po około tygodniu lub dwóch filtruję ją przez płótno. Rozlewam do mniejszych butelek i cieszę się nią w zimie.
Nalewka jest bardzo prosta, ale warto pamiętać o dość dużej ilości cukru. Jeśli owoce będą bardzo dojrzałe, da się w nich wyczuć słodycz. Jednak przeważać będzie cytrynowa kwaśność. Testujcie ;) Na zdrowie!
… 2 tygodnie później…
Dzisiaj pierwsza nalewka została zalana resztą alkoholu i teraz musi postać. Na razie nie wygląda zbyt wykwintnie, ponieważ owoce jeszcze puszczają sok, a cukier próbuje się rozpuścić. Przy okazji wypłynęło kilka maleńkich pestek, choć wydawało mi się, że oczysciłam owoce idealnie. Tyle mnie jednak nie martwi :) Czekam dalej, niech się wszystko przegryza.
Krzak w moim ogrodzie ma pecha i jest posadzony pod wiązem, więc nie obrodził zbytnio w tym roku. Jednak u sąsiadów jest przepiękny krzak, dzięki czemu kolejne 3 kg owoców od tygodnia też już siedzi w balonach – co widać w tyle zdjęcia :)
Z dobrych rad Gryzza: jeśli robicie jednocześnie kilka nalewek, załóżcie sobie kalendarz, arkusz kalkulacyjny czy choćby notatnik, który pomoże Wam nad tym zapanować. W przeciwnym przypadku po paru tygodniach będzie kłopot ze stwierdzeniem, czego i ile dolać lub dosypać :)
Dziś nie wytrzymałam i zupełnie niepotrzebnie spróbowałam pierwszej naleweczki- niestety jest BAJECZNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Może w zwiazku z tym nie doczekać etapu 3-go :(
W przyszłym roku nie podchodzę do tematu bez min. 5 kg pigwy :)
:D Super, że wyszła :) Ja trochę żałuję, że mi się nie chciało iść drugi raz po głóg. Też w przyszłym roku się zmobilizuję bardziej :)
Pani podająca przepis na nalewkę z pigwowca popełnia jeden poważny błąd.Nigdy nie należy nalewek ani też soków stawiać w słonecznym miejscu,ponieważ słońce i światło niszczy witaminę C.Zawsze należy je trzymać w ciemnym miejscu.
Z pigwy/nie mylić z pigwowcem /można również robić doskonałą ,pachnącą nalewkę.
Dziękuję za komentarz. Nie zgadzam się z nim jednak. Wiele nalewek wymaga ustawienia gąsiora lub słoja w nasłonecznionym miejscu. Pozdrawiam.
Witaj,ja mam 11 drzewek głogu,żona lubi jak kwitnie na bordowo,ale nasze są wszystkie białe,to nie przeszkadza wcale w robieniu nalewek,właśnie dzisiaj będę łączył nastaw z syropem,a w zamrażarce mam jeszcze 2kg,jak ktoś mieszka blisko zapraszam na Podlasie jesienią po owoce głogu.
Kto to takie głupoty pisze że pigwa to owoc o średnicy 6 cm? Pigwa to dorodny owoc w kształcie gruszki lub jabłka o średnicy 10 i więcej cm a waga jednego owocu może wynosić 30 dag i nawet więcej.
Proszę o czytanie ze zrozumieniem. Pigwa a pigwowiec to dwie różne rośliny. Ja korzystam z pigwowca.
Witam, jeśli zebrałam pigwowca przed przymrozkami to coś pójdzie nie tak, czy lepiej przemrozić owoce tak, jak w przepisie na nalewkę z dzikiej róży?
Lepiej przemrozić. Takie owoce, jak pigwowiec, róża, głóg zawsze powinny być zbierane po pierwszych przymrozkach lub właśnie na kilka dni należy je wrzucić do zamrażarki.
Błąd. Pigwowca czy pigwę należy zebrać przed przymrozkami.
Jak widać, są różne szkoły. Na pewno nie zabije :)
Robię różne nalewki, ale nigdy nie odważyłam się zrobić z berberysu. Zupełnie nie wiem dlaczego.
Potem patrzę jak gromady ptaków zjadają owoce i sobie obiecuję że w przyszłym roku to już zrobię. Pozdrawiam.
Z berberysem mam niestety tak samo. Akurat mam taką odmianę, która ma piekielnie małe owoce i nie bardzo chce mi się kłuć dla nich. Może w tym roku się uda.
Ile nalewki wychodzi z 1kg pigwowca?
Hm… Trudne pytanie. Zwykle robię tę nalewkę z większej ilości i nie umiem precyzyjnie odpowiedzieć. W każdym razie z tego kilograma robię nalewkę w takim 3-litrowym baniaku i na oko powinno być 2,5 l końcowego produktu.
Jeszcze jedno pytanie. Dolałam już resztę wódki i spirytusu do słoja i postawić go znowu na miesiąc na parapecie czy musi stać gdzie indziej? pozdrawiam;)
Jeśli już wszystko jest dolane, to teraz raczej ciemne miejsce.