Sałata, sałata
Opublikowano: 15-08-2015, Kategoria: Rozważania, Komentarze: 1Nie ma jak świeża sałata na kanapce. Wygląda wiosennie i każda wędlina czy ser prezentuje się na niej po prostu smakowicie.
Zastanawialiście się kiedyś, ile jest różnych sałat? Mnie co roku zaskakują. Wyglądają różnie i smakują odmiennie. W tym roku rządzi u mnie sałata dębolistna. Ma ciekawy brązowy kolor i kształt liści właśnie niczym dąb. Rośnie jak szalona, jeśli tylko dostanie trochę wody. Nie ma jakichś zawrotnych główek, kojarzących sie z sałątą, za to jak smakuje :) Zaplątał się też jakiś ziemniak – co prawda z kompostu, więc szans na jakieś większe wykopki nie ma, ale chociaż dziecko zobaczy, jak to rośnie, kwitnie i gdzie ma owoce.
A tu mieszanka sałat, których nie jestem w stanie zidentyfikować po nazwie. Różne – strzępiaste, zwykłe, zielone, czerwone.
Z sałatą jest trochę zabawy, ale warto. Torebka nasion to może 2-3 zł, a później można się nią delektować przez naprawdę długie tygodnie. I nie martwić się, że kupiliśmy sałatę, rodzina zjadła po jednym listku, a reszty pewnie nie tknie, więc trzeba będzie wyrzucić. Jeśli tylko macie kawałek miejsca w ogrodzie lub chociaż parę skrzynek, to zdecydowanie polecam.
Mimo, że nie jestem wielkim fanem kapusty to zawsze sadzę ją w swoim ogrodzie. Moja rodzina ją uwielbia i podobnie jak autor posta często kładzie ją na kanapkę ;) Pozdrawiam