Co w trawie piszczy
Komentarze: 0Z uwagi na to, że moje dziecko stało się niezwykle ruchliwe ostatnio i nie chce wracać z ogrodu do domu, to dzisiaj kilka słów na temat tegoż ogrodu, a raczej tego, co z niego nadaje się do kuchni.
Z uwagi na to, że moje dziecko stało się niezwykle ruchliwe ostatnio i nie chce wracać z ogrodu do domu, to dzisiaj kilka słów na temat tegoż ogrodu, a raczej tego, co z niego nadaje się do kuchni.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, że potrawa może mieć charakter? Ot, taki ryż – po prostu nudziarz. Chyba, że odpowiednio go potraktować, to może jeszcze wyjdzie na ludzi. Dzisiaj pilaw, czyli jak sprawić, aby ryż nudny nie był ;)
Zapiekanka makaronowa ma to do siebie, że nadaje się do niej większość makaronów i można zapiec dosłownie wszystko. Dziś maszyna losująca (czyli moja prawa ręka) wybrała penne. Reszta już poszła gładko.
Sałatka ziemniaczana to jedna z moich ulubionych sałatek. Jak ziemniaki ugotowane, to reszta już idzie z górki. Można ją spokojnie podać zamiast ziemniaków czy ryżu do drugiego dania, ale jako samodzielne danie też jest w porządku.
Im cieplej na zewnątrz, tym mniej mam ochotę na jakieś ciężkie potrawy. Chce mi się więcej sałatek. Wędliny nie jadłam już chyba z tydzień, sery żółte rzuciłam jeszcze wcześniej. No i dzisiaj już naprawdę nie wiedziałam, co wrzucić na kanapkę. Nagle olśnienie – stara, dobra bruschetta.
Penne z sosem mięsnym to bajecznie prosta potrawa, stworzona w mrokach dziejów. Przetrwała kilka nieznacznych modyfikacji. Pożywna, aromatyczna, nic tylko gotować i jeść :) Idealnie nadaje się na obiad lub kolację. Jeśli nie macie pomysłu na imprezową ciepłą potrawę, którą podacie jako gwóźdź programu, to zdecydowanie polecam.
Schab. Fajne mięso, z którym da się zrobić w zasadzie wszystko. Najczęściej panierowany. Ja lubię duszony lub pieczony. Smaczny, nie tak bardzo kaloryczny i robi się w sumie sam (to jego największy atut).