Tarta z kiełbasą i boczkiem

Czas przygotowania: 20 min plus 120 min w lodówce plus 60 min pieczenie

Przepis na: Tarta z kiełbasą i boczkiem

Ostatnio było tu na słodko, więc zmieniam dzisiaj kierunek i zapraszam na tartę nieco bardziej na ostro. Jeśli nie wiecie, co zrobić na obiad lub kolację, zdecydowanie polecam tę potrawę. Wymaga ona chwili czasu i dzisiejsza pogoda sprawiła, że w kuchni miałam jak w piekle, ale za to tarta z przepysznym winem, o którym powiem Wam nieco niżej, złagodziła cierpienia ugotowanego kucharza ;)

Zaczynam od zagniecenia wszystkich składników ciasta na tartę. Najlepiej zrobić to godzinę lub dwie przed pieczeniem. Następnie zawijam ciasto uformowane w kulę w folię spożywczą i chłodzę w lodówce. Dzisiaj jest taki upał, że moje ciasto siedziało w lodówce ponad dwie godziny, a po wyjęciu z niej momentalnie zaczęło się topić.

Nastawiam piekarnik na 200 st. C i kiedy się nagrzewa, wałkuję ciasto. Ja używam silikonowej maty, ponieważ ciasto raczej do niej nie przywiera, natomiast na wierzchu kładę folię spożywczą, żeby ciasto nie lepiło się do wałka. Na ogół korzystam z metalowej formy o średnicy 29 cm, która jest jednak stosunkowo niska. Dzisiaj testowałam nowy nabytek – formę szklaną o średnicy 26 cm, ale o wysokości 5 cm, więc ostatecznie ilość ciasta powinna być ta sama. Wykładam formę ciastem, na niej kładę papier do pieczenia lub folie aluminiową i wysypuję ją ryżem. Przy tym ryżu nie żałuję – musi na tyle obciążyć ciasto, żeby się nie wybrzuszyło. Piekę ciasto przez 20 minut.

Kiedy ciasto się piecze, kroję na kostkę boczek i cebulę, a na plasterki kiełbasę. Na patelnię wlewam łyżkę oleju i smażę pokrojone składniki. Po podsmażeniu przeciskam przez praskę czosnek i dodaję na patelnię. Następnie obrywam listki z gałązek oregano. Nie ma potrzeby ich siekania – bardzo ładnie prezentują się w farszu w całości. I tu się przypomnę – jeśli trafiacie na środek lata z tym pieczeniem, uwaga na pszczoły. Mnie poprzednie doświadczenie nauczyło, że na oregano trzeba zapolować z nożyczkami, nie ma co pchać ręki w sam środek bzyczących owadów – zbyt bolesne ;) Jeszcze vegeta i pieprz, i zestawiam patelnie z kuchenki.

Ciasto jest już podpieczone. Wyciągam je z piekarnika, papier z ryżem wyjmuję. Czekam chwilę, aż ciasto nieco przestygnie i nakładam farsz.

Ostatni etap to masa jajeczna – mieszam jaja ze śmietaną i startym serem, po czym zalewam farsz.

Piekarnik nastawiam tym razem na 250 st. C i w tej temperaturze piekę tartę przez 15 minut. Po tym czasie zmniejszam temperaturę do 200 st. C i zostawiam formę w piekarniku jeszcze na 25 minut. Po wyjęciu potrawy posypuję ją pokrojonym szczypiorem.

Tartę zaserwowałam dzisiaj z surówką z sałaty i pomidorów (okraszoną jedynie solą, pieprzem i oliwą z oliwek) – produkty z własnego ogrodu, więc smakowały podwójnie i czerwonym włoskim winem Celebro (facebook.com/KlubCelebro). Schłodzone do połowy dzisiejszej temperatury powietrza, sprawdziło się idealnie. Wino jest półwytrawne, ma przyjemny owocowy zapach i lekko cierpki smak. Mogę je polecić z czystym sumieniem nawet tym osobom, które raczej gustują w winach słodkich i półsłodkich. Jest dość delikatne i genialnie złagodzi pragnienie w taki dzień jak dzisiaj. Smacznego!