Komentarze: 0
Czas przygotowania: 20-30 min plus 15 min pasteryzacja
Tak mi cukinie i dynie w ogrodzie szaleją, że już nie wiem, co z nich robić. Kilka dni temu było leczo. Później drugi raz faszerowałam te cuda. W końcu trochę zostało zaprawionych.
czytaj dalej
Komentarze: 0
Czas przygotowania: 5-6 godz. moczenie śledzi plus 15 min konkretów
Chodzi za mną śledź. A że zbliża sie Wigilia, to się zmobilizowałam i dzisiaj go ujarzmiłam.
czytaj dalej
Komentarze: 9
Czas przygotowania: 10 min plus 3,5 miesiąca
Zapraszam Was na ostatnią już w tym roku nalewkę. Pewnie starczy mi tego na kolejnych kilka lat ;) Dzisiaj nalewka z głogu, która zdecydowanie w swojej recepturze różni się od poprzednich. Nie ma z nią wiele zachodu i stosunkowo krótko czeka się na efekt końcowy.
czytaj dalej
Komentarze: 3
Czas przygotowania: 10-15 min plus 4-7 miesięcy
Berberys… Zbieranie dzikiej róży to przy berberysie pikuś. Ten szaleniec to dopiero ma kolców. Ale udało się. Co prawda lato suche, więc i owoce maleńkie, ale pół kilo jest. W przepisie podaję Wam proporcje na kilogram. A nuż ktoś ma więcej krzewów i cierpliwości :)
czytaj dalej
Komentarze: 73
Czas przygotowania: 60 min plus 3-4 miesiące
Pogoda ładna, pracy mnóstwo, na nic dosłownie czasu nie ma. Kilka dni uskuteczniałam akupunkturę kolcami głogu, berberysu i dzikiej róży. Dzisiaj nalewka z tej ostatniej. Ale myślę, że jeszcze tylko dwie i na ten rok wystarczy. A później pogotujemy i popieczemy znowu :)
czytaj dalej
Komentarze: 13
Czas przygotowania: 20 min plus 10 miesięcy
Śliwki, śliweczki dla mocnej główeczki ;) Jeśli nie robiliście nigdy śliwowicy, to może pora spróbować. Ja wyszłam z tego założenia i sięgnęłam po receptury klasztorne. Jedną z nich załączam dzisiaj.
czytaj dalej
Komentarze: 5
Czas przygotowania: 30 min plus minimum tydzień czasu na fermentację
Jeśli nie zrobiliście jeszcze wszystkich zapraw, zapraszam dzisiaj do kiszenia. Pomysł przetestowany wielokrotnie (w zasadzie to od dzieciństwa, ale nie będę publicznie wyliczała swoich lat – uznajmy, że sporo), sprawdza się zawsze. Z uwagi na to, że w słoiku znajdą się różne składniki, nazywamy je w domu po prostu kiszonkami.
czytaj dalej